czwartek, 16 września 2010

Kryzys Nikosia:(

Tak jak przypuszczałam nadszedł kryzys z chodzeniem do przedszkola. Nie chce chodzić i koniec. Płacze codziennie rano i prosi żeby nie musiał tam iść. Nie ugięłam się. Podobno nie można przepuścić malcowi, bo będzie to wykorzystywał. Tak więc codziennie rano jak wstaje mam koncert. I muszę to jakoś przetrzymać.
Wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej u neurologa w Bydgoszczy. Pani doktor zauważyła dużą poprawę u Nikodema od ostatnich kilku miesięcy. Może chodzić sam ale nie chce. Powiedziała też, że Nikodem tak dużo gada, że na pewno się z nim nie nudzę. Ma rację. Nie sposób się z nim nudzić. Żeby tylko mnie nie sprzedał na allegro jak podrośnie:)
Niestety muszę Nikosiowi kupić nowe łuski. Niespełna pół roku i już wystają mu z nich palce. A tak dla wiadomości niewtajemniczonych, takie łuski na goleń i stopę przewidziane są (dofinansowanie), raz na 3 lata. Aczkolwiek można starać się o nie po upływie 1,5 roku. Nie ma wzmianki o rosnącej stopie "King Konga" i przymknięciu oka i tym samym dofinansowania - po pół roku użytkowania:) Nie mam wyjścia. Nic nie poradzę, że on tak rośnie i z wszystkiego wyrasta. A jak się urodził ważył zaledwie 1,5 kg. (Obecnie waży jak dziecko idące do szkoły:)

0 Comments: