piątek, 29 października 2010

Powrót do przedszkola.

Powrót do przedszkola był "bolesny". Nikoś nie chciał. Płakał. Podpadł mu kolega i nie może tego zapomnieć. W środę było pasowanie na przedszkolaka, a on siedział u mnie na kolanach przez cały czas. Nawet nie dał się dotknąć ołówkiem pani dyrektor. Poniżej jest zdjęcie grupowe z tej uroczystości w trochę zapłakanym stanie. Rano jeszcze mam z nim problem gdy go zaprowadzam, w końcu nie był w przedszkolu aż trzy tygodnie, ale potem jest dobrze. Panie go chwalą. Wychodzi uśmiechnięty. A ja mam trochę czasu na załatwianie spraw i na plotki z koleżankami oczywiście:)

0 Comments: