Choroba bliskich otwiera przed człowiekiem nowe możliwości. Uruchamia nieprawdopodobne siły. Kiedy widzimy cierpienie osoby, którą bezgranicznie kochamy, przestajemy zwracać uwagę na sprawy mało istotne, zapominamy o sprawach błahych. Mówimy, że cierpienie uszlachetnia i wznosi ponad przyziemność. Poznajemy prawdziwą wartość i sens istnienia. Rodzice przewlekle, nieuleczalnie chorych dzieci wiedzą o tym, że sytuacja prowokuje do działania, nigdy nie osłabia.
Dla nas rodziców, ten rok był bardzo pracowity. Najpierw prace i działania związane z apelem o pomoc, a potem przesyłanie podziękowań. Ale nie byłoby takich efektów bez pomocy rodziny i przyjaciół. Nie sposób wymienić tu ich wszystkich. Zarówno z Polski, jak i z zagranicy. DZIĘKUJEMY WAM WSZYSTKIM Z CAŁEGO SERCA ZA TO, ŻE NIE BYLIŚCIE OBOJĘTNI!!!
W tym roku uzbieraliśmy kwotę pięć razy większą od poprzedniego. Dzięki państwa ofiarności mogliśmy kupić Nikosiowi buty, balkonik do chodzenia (dołożyć, ponieważ PEFRON refunduje tylko część), wyjechać na turnus rehabiltacyjny, rehabilitować prywanie w ośrodku Zabajka oraz uczęszczać na hipoterapie.
Będziemy bardzo wdzięczni jeśli i w tym 2010 roku zasilicie Państwo subkonto Nikusia darowizną lub 1% podatku.
Dziękujemy Wszystkim, którym NIKODEM i podjęte przez Nas starania nie są obojętne. Joanna i Tomasz Chmielowiec