czwartek, 18 marca 2010

Powrót do domu.

W środę wróciliśmy do domu. Podsumowując turnus, pokuszę się stwierdzić, że Nikoś bardzo dobrze się tam czuł. Szalał po korytarzach przy balkoniku i dzielnie znosił wszystkie zabiegi. Nawet tzw. Pająka, którego do tej pory nie znosił. Swoim humorem, pomysłowością, głosem i sprytem przysposobił sobie prawie wszystkich. Po prostu nie da się nie lubić. Zajęcia w kombinezonie sprawiały mu frajdę, grzecznie leżał na masażach, a nade wszystko polubił basen. Ciocia na bardzo dużo mu pozwalała. Co dzień paliło się na terenie basenu, albo oglądali TV (Nikodem opowiadał bajki), albo ciocia zakładała smycz i udawała psa Befi. A Nikodem sam chodził po dnie basenu z ciężarkami na nogach. Dzięki takim zajęciom wytrzymał tyle dni ciężko pracując. Ale teraz chwila wytchnienia i przygotowania do kolejnego turnusu. Już za miesiąc.

0 Comments: