Po botoksie w Poznaniu i turnusie rehabilitacyjnym, Nikodem odpoczywał dwa tygodnie w domu. Potem dojeżdżaliśmy do Zabajki dwa razy w tygodniu na hipo- i fizykoterapie. Na początku maja Nikoś utykał, co utrudniało mu chodzenie i wstawanie. Ciężko mu było ale przeszło. Podejrzewam, że to po botulinie, ale czemu tak późno?Nie wiem. Na początku czerwca jedziemy na kontrole do ortopedy to może się dowiemy. A już 13 czerwca kolejna rehabilitacja w Złotowie. Nikoś czeka na nią zniecierpliwiony. Dobrze, że pobyt tam dobrze mu się kojarzy. Chętnie tam jeździ.
poniedziałek, 30 maja 2011
Subscribe to:
Komentarze do posta (Atom)
0 Comments:
Post a Comment